Natalia B

Semestr jesienny 2010 

natalia 

W jaki sposób trafiła Pani do naszego Towarzystwa?
Znajoma uczęszczała na Państwa zajęcia i zarekomendowała mi Wasze Towarzystwo.

Kiedy i gdzie po raz pierwszy miała Pani styczność z jęz. niemieckim?
Po raz pierwszy zaczął mnie uczyć j. niemieckiego mój tata na początku szkoły podstawowej (muszę dodać, że nie jest nauczycielem, tylko mieszkał przez pewien czas w Niemczech), jednak po kilku „lekcjach”, które poprowadził dla mojej mamy, brata i dla mnie, stwierdził, że jest zbyt luźna atmosfera i nie sposób nas niczego nauczyć. Pierwszym słówkiem, którego się wtedy nauczyłam i do tej pory pamiętam jest słowo Überraschung, zupełnie nie wiem dlaczego, nie jest to słowo z kanonu pierwszych słówek, które powinno się przyswoić zaczynając naukę języka obcego, jednak zapadło mi z tamtego okresu do dziś w pamięci.

Jakie jest dla Pani najśmieszniejsze, bądź najtrudniejsze słówko niemieckie?
To jest najtrudniejsze pytanie tego wywiadu :) Niemieckie słówka raczej mnie nie śmieszą, natomiast mojego męża, który nie zna niemieckiego, a jedynie podsłuchuje, kiedy oglądam niemiecką telewizję - bardzo. Szczególnie śmieszy go wymowa słów typu: schrecklich, plötzlichzusätzlich – w jego wykonaniu jest to po prostu „plecliiś”, które kojarzy się mu np. z plecami :)

W tym semestrze zdobyła Pani tytuł najlepszego ucznia. Ile czasu tygodniowo poświęca Pani nauce?
Samej nauce może z godzinkę, jednak kilka razy w tygodniu oglądam niemiecką telewizję oraz czytam opisy filmów lub krótkie ciekawe artykuły na stronie internetowej programu RTL lub DW. Nie zawsze ma się chęć chwycić za książkę (szczególnie z gramatyką), a oglądając telewizję nie tracimy kontaktu z językiem. Zachęcam zmęczonych, a chcących uczyć się niemieckiego :)

Co najbardziej podoba się Pani w naszych zajęciach?
Odpowiada mi bardzo książka, czego się obawiałam. Miałam kilkuletnią przerwę w nauce j. niemieckiego i sięgając do pamięci znajduje w niej wyłącznie Themen Neu...
Zależało mi na nauce gramatyki, gdyż mniej chętnie uczę się jej sama w domu, natomiast Pani Dorota wprowadzając nowy temat gramatyczny, nie tylko przerabia go z uczniami, ale i powtarza na kolejnych zajęciach, przynosząc dodatkowe ćwiczenia – naprawdę ważne i dużo mi to daje.

Dlaczego właściwie uczy się Pani tego języka?
W pracy nie jest mi potrzebny żaden j. obcy, jednak nauka języków była dla mnie zawsze ważna, a w mojej rodzinie głęboko zakorzeniona. Próbowałam uczyć się różnych języków, jednak z biegiem lat odkryłam, że to właśnie nauka j. niemieckiego sprawia mi taką frajdę. Wręcz jest to moje hobby. Poza tym ukochałam sobie Berlin i w ogóle całe Niemcy, dlatego też znając język, wyjazdy nach Deutschland stają się prostsze i jeszcze przyjemniejsze.

Jakie są inne Pani hobby?
Interesują mnie stare meble, zajmuję się ich przeróbką i odnawianiem, marzy mi się własny antykwariat, zbieram dziadki do orzechów, w miarę możliwości podróżuję po Europie.

Co najbardziej lubi, a czego nie lubi Pani w jęz. niemieckim?
Lubię uporządkowane języki, które posiadają konkretne reguły, tak jak w niemieckim, wszystko rządzi się przypadkami. Dużo bardziej odpowiadają mi np. zasady j. niemieckiego niż j. angielskiego.

Czy była Pani już w Niemczech lub innych krajach niemieckojęzycznych?
Mieszkałam w Berlinie przez kilka miesięcy i bardzo mi odpowiada jego aura, stylowe sklepiki, małe galerie sztuki i flohmarkty, cała Museuminsel, a także ludzie oraz multikulturowość tego miejsca. Najlepszy weekend to weekend spędzony z Berlinie z rodziną lub znajomymi. W tym roku byłam pod koniec listopada na zaczynającym się Weihnachtsmarkt w Berlinie, nie ma nic lepszego niż Glühwein pod samym Reichstagiem.