W jaki sposób trafiła Pani do naszego Towarzystwa? Przeczytałam informację o Towarzystwie w gazecie "Ratusz" i pomyślałam, że warto się tym bliżej zainteresować:-) Kiedy i gdzie po raz pierwszy miała Pani styczność z jęz. niemieckim? Języka niemieckiego zaczęłam uczyć się dopiero w I klasie liceum. Zajęcia prowadził przystojny nauczyciel świeżo po studiach. Potem zauroczenie nauczycielem minęło, językiem zostało:-) Jakie jest dla Pani najśmieszniejsze, bądź najtrudniejsze słówko niemieckie? Zabawne jest: die Puppe - lalka, słodkie: Bonbon - cukierek, trudnych - nie znajduję. W tym semestrze zdobyła Pani tytuł najlepszego ucznia. Ile czasu tygodniowo poświęca Pani nauce? Staram się zerknąć do niemieckiego codziennie, choćby to było 10 minut. Systematyczność jest najważniejsza. Poza tym koresponduję z niemieckimi znajomymi i jest to bardzo przyjemny sposób na naukę języka. Co najbardziej podoba się Pani w naszych zajęciach? Świetna prowadząca, osoba, która daje z siebie wszystko i która autentycznie chce języka nauczyć. Bardzo sympatyczna grupa, liczne imprezy towarzyszące kursowi są również miłą niespodzianką. Dlaczego właściwie uczy się Pani tego języka? Język niemiecki jest niesamowicie logiczny i od zawsze wydawał mi się prostszy od angielskiego. Jakie są inne Pani hobby? Literatura, podróże, kolekcjonowanie pięknych chwil w życiu:-) Co najbardziej lubi, a czego nie lubi Pani w jęz. niemieckim? Bardzo lubię prostą według mnie wymowę. Niemcy natomiast przesadzili z długością niektórych słów, na przykład liczebników :-) Czy była Pani już w Niemczech lub innych krajach niemieckojęzycznych? Byłam w Heidelbergu, Monachium, Ratyzbonie, Berlinie. Niemcy to piękny, bardzo ciekawy kraj. Marzy mi się pojechać jeszcze nad Jezioro Bodeńskie, czy też na przykład zwiedzić Lubekę śladami bohaterów powieści Tomasza Manna.
|