W jaki sposób trafiła Pani do naszego Towarzystwa? W gdyńskim „Ratuszu” przeczytałam informację o naborze na kursy i postanowiłam się zgłosić, brakowało mi bowiem znajomości języka niemieckiego. Kiedy i gdzie po raz pierwszy miała Pani styczność z jęz. niemieckim? Już we wczesnym dzieciństwie – w domu moich dziadków ze strony mamy dorośli czasem rozmawiali przy dzieciach po niemiecku, kiedy nie chcieli, aby ich rozumiano ;). Jakie jest dla Pani najśmieszniejsze, bądź najtrudniejsze słówko niemieckie? Trudno wybrać, tyle jest takich słów w tym języku, ze śmieszniejszych, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to wyrażenie „halt die Klappe” ;-) W tym semestrze zdobyła Pani tytuł najlepszego ucznia. Ile czasu tygodniowo poświęca Pani nauce? Poza lekcjami w TPN około jednej godziny tygodniowo, w zależności od tego ile jest zadane, mam niedosyt i chciałabym więcej czasu poświęcić na powtórkę słownictwa i gramatyki, zwłaszcza, że mamy teraz spore możliwości korzystania z programów multimedialnych, ale nie mam na to niestety czasu. Co najbardziej podoba się Pani w naszych zajęciach? Bardzo podoba mi się forma prowadzenia zajęć – właściwie cały czas trzeba skupiać uwagę, przez co łatwo się zapamiętuje nowe rzeczy już podczas lekcji, a przy tym często jest wesoło i zabawnie. Mobilizacja do nauki w formie kartkówek również jest dużym plusem, bez tego na pewno moje postępy w nauce byłyby mniejsze. Dlaczego właściwie uczy się Pani tego języka? Lubię się uczyć języków obcych, a znajomość niemieckiego przydaje mi się zarówno prywatnie – podczas podróży, jak i służbowo. Jakie są inne Pani hobby? Podróże, muzyka, medycyna. Co najbardziej lubi, a czego nie lubi Pani w jęz. niemieckim? Lubię gramatykę za jej przejrzystość, natomiast nie za bardzo podoba mi się brzmienie tego języka. Czy była Pani już w Niemczech lub innych krajach niemieckojęzycznych? Tak, wiele razy. Regularnie bywam zimą w Austrii na nartach i odwiedzam służbowo Szwajcarię. W Niemczech jestem najczęściej przejazdem, choć właśnie dzięki TPN udało mi się spędzić tam więcej czasu – podczas wyjazdów szkoleniowo-integracyjnych zwiedzić Berlin oraz Wernigerode w górach Harz (te wyjazdy bardzo miło wspominam i zachęciły mnie one do szerszego poznania Niemiec, mam nadzieję, że wkrótce się to uda!)
|