WARSZTATY MEDIALNE W NIEMCZECH - LATO 2006

2006-07-25

niemcy2006

Od 21.07. do 4.08.2006 - pięciu naszych najlepszych kursantów w nagrodę wzięło udział w 2-tygodniowych warsztatach medialnych w Niemczech, w których uczestniczyli również młodzi ludzie z Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Rosji, Estonii, Łotwy i Litwy. W programie między innymi: interesujące zajęcia i imprezy poświęcone mediom zwiedzanie Hamburga, Flensburga, Lubeki, Kilonii, wycieczka statkiem, wizyta w drukarni, radio, redakcji, siedzibie rządu. Poniżej relacja z wyjazdu jednej z uczestniczek.

Wyjazd był bardzo udany, byliśmy pod wielkim wrażeniem całego tego projektu. Nie przypuszczliśmy nawet, że to bedzie z tak wielkim rozmachem! Działaliśmy w trzech grupach: video, audio i multimedialnej (komputerowej). Co drugi dzień były wycieczki, w czasie których zbieraliśmy materiał - robilismy wywiady, zdjęcia, filmy... W dniu wolnym od wycieczek o 10.00 był zawsze jakiś wykład, tak zwany Wissensimpuls - o Schleswig-Holstein, o mediach tam, o młodzieży... Potem była praca w grupach warsztatowych - każdy opracowywał swój materiał. I tu nasze najwieksze zaskoczenie - mielismy tam 154 laptopów, internet bez przerwy, programy do obróbki dźwięku i obrazu, kamery, aparaty, dyktafony - słowem wszystko, co jest potrzebne do pracy dziennikarza:) Dzięki temu nie była to jedynie "zabawa w media", ale robienie całkiem konkretnych, ciekawych rzeczy. Szczególnie, że wyjazdy też były ciekawe - czasami wcale nie mielismy czasu wolnego, tylko ciągle jakieś wywiady, zwiedzanie, słuchanie...

Największym hitem tego wszystkiego były audycje w telewizji, które sami prowadziliśmy. Działo sie to w "Offener Kanal Kiel", czyli takiej telewizji, którą tworzą ludzie - przychodzą z pomysłem, a oni dają im możliwość nakręcenia materiału (w skrócie o to chodzi;)) Przyjechaliśmy do Niemiec w sobotę, a już w poniedziałek o 19.00 była pierwsza audycja. W studio znaleźliśmy sie przed 18.00, zupełnie nie wiedząc, o co chodzi. Wtedy wyszło, że mamy wszystko zrobić sami, że chodzi o spontan i że każdy musi cos robić. Ja np. trzymałam kamerę, co w sumie było najprzyjemniejszym zajęciem. I naprawdę, robiliśmy wszystko - od właśnie trzymania kamery przez moderację w studio, do zarządzania dźwiękiem. To było totalne szaleństwo! Ale - udało się:) Nie wiem, czy dla odbiorców było to ciekawe, ale nas potem bardzo ubawiło:) Na dwóch kolejnych audycjach mieliśmy już materiały, które mogliśmy pokazać - filmiki, prezentacje... Grupa audio miała w tym czasie audycje w radio. Ogólnie można powiedzieć, że byliśmy pod wielkim wrażeniem całej organizacji tego wszystkiego i bardzo nam sie podobało.

                                                                                                                                           Agnieszka

niemcy20061