Seminarium "Deutsch am Wochenende" - KUŹNICA, 16-17.06.2007 r.

2007-06-16

kuznica2007

Eines Tages..., jak to w bajkach bywa wybraliśmy się do Kuźnicy. Pogoda nam sprzyjała, lekkko pochmurne niebo, a zza obłoczków podglądające figlarnie słoneczko.
Kwatera okazała sie pałacem, zwłaszcza pokój na poddaszu z widokiem na... morze (a w dodatku łazienka z piękną muszlą ;-).

kuznica20071
 
kuznica20072 kuznica20074
kuznica20075 kuznica20076


Dzień zaczęliśmy od poznania (czyli ustalenie ksywek), były Cuba libre, Mandarine, Honig, napoje... oraz owoce. W dwóch jakże właściwie wylosowanych grupach opracowaliśmy strategie działania i niespodzianki dla grupy przeciwnej.
kuznica20077
 
Bardzo podobała mi się zabawa w zgadywanie, która o każdej porze dnia była ekscytująca jak i obfitowała w salwy zbiorowago śmiechu (znaczy się, uczestnicy posiadali dużą wyobraźnię oraz ułańską fantazję).


kuznica20078 
kuznica20079 kuznica200710

"Was sich liebt, das neckt sich". Oj, działo się, działo na plaży o zachodzie słońca... Obok przerażenia panował pełen ekscytacji nastrój ;-) 

kuznica200711

Wieczorne wyścigi plażowe z kubkiem pełnym wody, połączone niekiedy z peelingiem całkowitym ;-) wzmogły nasze apetyty.

kuznica200712

Nawet tak banalne wydarzenie jak pieczenie kiełbasek na ognisku w tym miejscu przyniosło nam dozę sensacji i pewnego rodzaju grozę, czyli to co powinien posiadać każdy dobry film akcji.

kuznica200713

Niedziela od samego rana rozpieszczała nas słońcem. Zabawa "Obstsalat' rozruszała nawet zatwardziałych "fotelowców".

kuznica200714
 
Cała grupa była zwarta i gotowa do działań specjalnych. Zapewne najbardziej utkwią mi w pamięci „podchody”. Nie pamiętam, kiedy ostatnio w nie grałam. Okazuje się, że ta dawno zapomniana gra, nie tylko dzieciom może przynieść tyle frajdy, ale również dla dorosłych stanowi super zabawę.

kuznica200715

Bogusia pokazała nam jak zadać dobre pytanie w połączeniu jezyka niemieckiego z migowym,"gdzie tu jest lotnisko?".

kuznica200716

Byliśmy świadkami narodzin talentów muzycznych np. w piosence "morskie opowieści".

kuznica200717

Monika dała nam lekcję gimnastyki.

kuznica200718
 
 ... jak i instruktarz spontaniecznego wręczania kwiatów obcej osobie. Jestem pełna podziwu dla Moniki. Nie przeszkadzało jej to, że nas wcześniej nie znała, otwarta na ludzi, odważna i to bardzo. Zadanie z wręczaniem kwiatków obcej osobie wymagało nie lada odwagi cywilnej. Myślę, że dobrze się z nami bawiła.

kuznica200719
Zadanie: "Zählt die Bojen" wcale nie było takie proste...

kuznica200720

Ania dała nam szkołę rysunku chodnikowego.

kuznica200721

Marek jak całowac "Jadzię", żeby się nie ubrudzić.

kuznica200724
Świetnie wymyślone zadania przeciwnej drużyny nie stanowiły większych trudności, no może z wyjątkiem baletu "Jezioro Łabędzie”. Ale jakoś nam poszło. Nawet nasz Mareczek zatańczył z gracją sędziwego łabędzia.

kuznica200725
 "A zielona żabka w trawie przyglądała się zabawie..." - tak brzmiały słowa pewnej bajki, czytanej przed laty.

kuznica200726

Gruppenkuss. Drewniana syrena z Kuźnicy takich rozkoszy jeszcze nigdy nie zaznała....

kuznica200727 kuznica200728
Gdzie też się podział mężczyzna, którego szukamy?
kuznica200729


"Kiedy właściwie wyjedzie grupa tych dziwolągów? Przyznam, że takich od dawna już u nas nie widziałem" - pomyślał sobie kotek...

kuznica200730

I chociaż grupy dzielnie ze sobą rywalizowały, przyjaźń pomiędzy drużynami przeciwnymi zwieńczyła naszą zabawę.

kuznica200731
Ps. Było pięknie. Postuluję tylko o przyznanie całej jednej godziny czyli 60 minut na leżakowanie poobiednie. Całuski i dwie rybie łuski. Honig 

kuznica200732
Niestety jak każde wydarzenie i to miało swój początek i koniec, trudno było się nam rozstać ale zupełnie nieoczekiwane opóźnienie pociągu podarowało nam jeszcze 25 minut więcej razem. Wyjazd do Kuźnicy był dobrym pomysłem... Jak było widać grupa uczestników szybko się zintegrowała (bo już w pociągu). Pogoda również dopisała. Pozostałe animacje oprócz zabawy i kupy śmiechu, pozwoliły mi na przypomnienie i utrwalenie sobie słówek niemieckich, a także na poznanie nowych. No, a nasz dyżurny fotograf, to chyba nie wymaga komentarza. Po prostu utrwaliłam się w przekonaniu, że Hania jest  stworzona do takich wyjazdów. Szkoda, że te dwa dni tak szybko minęły. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się bawiłam. Przez moment wróciłam do czasów dzieciństwa. I było SUPER!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam, życząc sobie i innym wielu takich wyjazdów integracyjnych. 

kuznica200733

Jestem osobą bardzo nieśmiałą i trochę się martwiłam, że nie dam rady nic powiedzieć, ponieważ mam "wewnętrzną blokadę", boję się mówić czegoś, czego nie jestem pewna, boję się popełniać błędy. Bałam się, że jak będę wśród ludzi, którzy bardzo dobrze mówią po niemiecku i jak zauważą, że jestem na dużo niższym poziomie niż oni, zostanę odrzucona. Jednak było zupełnie inaczej, już po paru chwilach spędzonych z tymi sympatycznymi oraz bardzo wesołymi osobami uznałam, że nie ma się co stresować. Wyjazd był naprawdę wspaniały, pierwszy raz czułam się tak dobrze wśród nowopoznanych ludzi. Pierwszy raz miałam także tak "bliski kontakt" z żywym językiem niemieckim. Wszystkie zadania, zabawy, opowiadania były po niemiecku, to było cudowne. Zdarzało się, że niektórych zadań jeszcze nie do końca rozumiałam, ale zawsze znalazł się ktoś, kto bardzo chętnie pomógł mi zrozumieć jakieś zdanie lub ... wykonać zabawne zadanie. Wcześniej uczyłam się w szkole językowej, ale jeszcze chyba nigdy nie nauczyłam się tylu nowych słówek jednego dnia, ile nauczyłam się podczas tego wyjazdu; a to wszystko przez to, że nauka odbywała się poprzez wykonywanie różnych niekiedy bardzo śmiesznych zabaw, które pozostały mi w pamięci razem z nowymi słówkami.Zwięczeniem wyjazdu było oglądanie filmu w języku niemieckim - to też mi się bardzo podobało.

Jestem naprawdę zafascynowana Towarzystwem Polsko - Niemieckim w Gdyni oraz tym w jak bardzo wyjątkowy, pomysłowy, no i co najważniejsze skuteczny sposób uczy języka niemieckiego. Mogę to szczerze powiedzieć, ponieważ bardzo ciężko się uczę, a podczas tego wyjazdu nauczyłam się naprawdę dużo, a także, dzięki bardzo sympatycznej atmosferze odblokowałam się i już tak bardzo nie boję się głośno mówić po niemiecku.