Sylwia R

Semestr wiosenny 2012 

sylwiar 

W jaki sposób trafiła Pani do naszego Towarzystwa?
Przeczytałam informację o Towarzystwie w gazecie "Ratusz" i pomyślałam, że warto się tym bliżej zainteresować:-)

Kiedy i gdzie po raz pierwszy miała Pani styczność z jęz. niemieckim?
Języka niemieckiego zaczęłam uczyć się dopiero w I klasie liceum. Zajęcia prowadził przystojny nauczyciel świeżo po studiach. Potem zauroczenie nauczycielem minęło, językiem zostało:-)

Jakie jest dla Pani najśmieszniejsze, bądź najtrudniejsze słówko niemieckie?
Zabawne jest: die Puppe - lalka, słodkie: Bonbon - cukierek, trudnych - nie znajduję.

W tym semestrze zdobyła Pani tytuł najlepszego ucznia. Ile czasu tygodniowo poświęca Pani nauce?
Staram się zerknąć do niemieckiego codziennie, choćby to było 10 minut. Systematyczność jest najważniejsza. Poza tym koresponduję z niemieckimi znajomymi i jest to bardzo przyjemny sposób na naukę języka.

Co najbardziej podoba się Pani w naszych zajęciach?
Świetna prowadząca, osoba, która daje z siebie wszystko i która autentycznie chce języka nauczyć. Bardzo sympatyczna grupa, liczne imprezy towarzyszące kursowi są również miłą niespodzianką.

Dlaczego właściwie uczy się Pani tego języka?
Język niemiecki jest niesamowicie logiczny i od zawsze wydawał mi się prostszy od angielskiego.

Jakie są inne Pani hobby?
Literatura, podróże, kolekcjonowanie pięknych chwil w życiu:-)

Co najbardziej lubi, a czego nie lubi Pani w jęz. niemieckim?
Bardzo lubię prostą według mnie wymowę. Niemcy natomiast przesadzili z długością niektórych słów, na przykład liczebników :-)

Czy była Pani już w Niemczech lub innych krajach niemieckojęzycznych?
Byłam w Heidelbergu, Monachium, Ratyzbonie, Berlinie. Niemcy to piękny, bardzo ciekawy kraj. Marzy mi się pojechać jeszcze nad Jezioro Bodeńskie, czy też na przykład zwiedzić Lubekę śladami bohaterów powieści Tomasza Manna.